( Fiat Stilo ) problem ze sprzęgłem

[KSzm90]

Witam wszystkich.
Kilka dni temu zakupiłem Fiata Stilo 1.9 115 KM, rocznik 2001 245000 km przebiegu. Auto miało bardzo luźne sprzęgło (2/3 wysokości nie łapało nic, potem pojawiał się lekki opór, a samo sprzęgło łapało dopiero jakieś 5 cm od ziemi, a jeśli nie docisnęło się go absolutnie do końca biegi ciężko wchodziły). Sprzedawca powiedział, że jest ono jedynie zapowietrzone, i że próbował je odpowietrzyć sam ale tylko pogorszył sprawę, ale że jakiś bardziej zdolny mechanik poradziłby sobie z tym bez problemu. Ryzyk fizyk kupiłem.
Pojechałem do okolicznego mechanika, ten stwierdził, że w zbiorniczku płynu hamulcowego samego płynu jest powyżej maksimum, po czym odpowietrzył sprzęgło. Luzu zostało na górze może ze 3 cm, a sprzęgło łapało już od połowy wysokości. Dodatkowo poziom płynu hamulcowego po całej operacji wskazywał równe maksimum. Ale taki stan potrwał jeden dzień. Na drugi dzień mój ojciec pojechał autem do pracy, żeby wracając ustawić zbieżność i wrócił mówiąc że o ile rano jeszcze było wszystko ok, to w drodze powrotnej wszystko było do dupy, biegi tylko na zgaszonym silniku mógł wrzucić i ogólnie tragedia z tym sprzęgłem. Auto postało ze 3 godziny, my w tym czasie szukaliśmy rozwiązań na forum. W końcu postanowiłem sprawdzić co i jak samemu. Faktycznie, sprzęgło było w podobnym stanie jak przed odpowietrzeniem, ale wciskając je do oporu do ziemi jak najbardziej dało się lekko wrzucić wszystkie biegi bez jakichkolwiek zgrzytów zgrzytów. Tak samo dało się ruszyć z 2 i 3 biegu bez żadnego problemu. Potem Tata wpadł na genialny pomysł żeby wyrzucić (nieoryginalny) gumowy dywanik i od razu poprawiła się sytuacja, bo było gdzie to sprzęgło wciskać. W każdym razie pojechałem dzisiaj do mechanika, który specjalizuje się we włoskich autach. Wsiadł do auta, odpalił, i po 5 sekundach stwierdził, że padło koło dwumasowe i zaczął już wyliczać koszty, które przekroczyły 3000 zł (za tyle to ja w ASO bym to mógł zrobić). Tyle, że nie bardzo mi się chce w to wierzyć bo:
1. Jak wróciłem do domu to sprawdziłem stan płynu hamulcowego i znowu był powyżej maksimum o jakieś pół centymetra, a przedwczoraj, po odpowietrzaniu, był równo na maksimum.
2. Wykonałem kilkakrotnie test
"Najlepsza diagnoza 2 masówki to:
1.Odpalamy samochód
2.Zaciągamy ręczny
3 wbijamy jedynkę i próbujemy ruszać nagle zasprzeglamy i wbijamy wsteczny bieg.
4 jeśli usłyszymy trzaski lub stukot to wtedy wiemy ze na 100% jest to dwu masa."
i nie było żadnych zgrzytów trzasków, niczego, biegi płynniutko wchodziły.
3. Auto nie wpada w drgania na postoju, ani na niskich ani na wysokich obrotach, spokojnie przyspiesza na 4 z prędkości 50 km/h do 90 bez jakichkolwiek drgań.

Natomiast rzeczy które są nie tak, to wibracje przy prędkości około 100 km/h ale wydaje mi się, że są one spowodowane tym, że opony są mocno ścięte i wyłysiałe (tak stwierdził inny mechanik ustawiając zbieżność i powiedział, że bardzo długo nie było ze zbieżnością w tym aucie nic robione), a druga to szarpnięcie przy ruszaniu z 1 w momencie popuszczania sprzęgła, no ale to z kolei wydaje mi się, że jest winą tego, że jest go ledwie co na pedale i ciężko płynnie ruszyć (ale czasem się udaje).

Co o tym wszystkim sądzicie? Czytając opinie na forum wydaje mi się, że bardziej jest to jakaś awaria pompki sprzęgła albo wysprzęglika, skoro po 2 dniach do układu dostało się znowu powietrze (jak inaczej wytłumaczyć podniesienie poziomu płynu hamulcowego?) i to właśnie to powoduje wymienione przeze mnie objawy. Problem w tym, że co z tego, że mi się tak wydaje, skoro jakikolwiek mechanik do którego nie zadzwonię, to od razu chce dwumasę i sprzęgło wymieniać;/
Jeśli czyta to ktoś z okolic Mielca i ma sprawdzonego mechanika, albo sam dużą wiedzę na ten temat to byłbym wdzięczny za jakąś pomoc.

[STILO I CC]

Miałem podobnie i była to zuzyta tarcza sprzęgła,obyło się bez wymiany dwumasy.Przebiegu było wtedy około 170tys ,teraz mam 206tyś i wszystko jest OK : STILO 2002 rok JTD 80 koników
_________________
KUP FIATA NA LATA

[jareq08]

Tam w Mielcu macie jakieś "kosztownych" mechaników .Nie dalej jak wczoraj odbieralem firmową toyote awensis 1,8B, 2006r. z warsztatu , robili sprzegło, (nowy docisk, tarcza, wysprzeglik, c. 380 zl) .Robocizna 200zł, faktura bo wóz firmowy. Robili od 8 rano ,na 16 auto było gotowe, kierownik ma banana na calej gębie. Jak chcesz moge dac Ci namiary na PW, popytasz ich osobiscie. .A propos odpowietrzania sprzegla, to wiesz ,ze trzeba wyjac te zawleczke , na zaworze i najlepiej niech odpowietrzy się grawitacyjnie, nie ruszaj pompki sprzegła.Jak to nie pomoze , moze być walniety wysprzeglik (on cos 300zl).Było na forum o odpowietrzaniu , musisz poszukać. Za auto dales ze 4,5 tys. zl, nowy dwumas chyba 1200zl , regenerowany 600zl.Popatrz na aletanio , jest tego multum.
_________________
Nie ma jak fiat, ciagle jest ...robota!

[KSzm90]

Dzięki za odpowiedzi. za namiary na tego mechanika będę wdzięczny.
Odpowietrzanie było wykonane właśnie grawitacyjnie i kilka bąbelków poleciało.
Auto idzie dzisiaj do zaufanego gościa, który faktycznie popatrzy co się dzieje i powinienem coś więcej wiedzieć. Gdyby jednak okazało się, że trzeba wymieniać połowę bebechów to co powiecie o takim zestawie?
http://olx.pl/oferta/dwumas-i-sprzeglo-stilo-CID5-ID8pLKN.html#31c76a7cd8
Jest sens?

[adasienko]

Ze zdjęcia to mało wiele można w tym przypadku stwierdzić. Jak na moje to tarcz sprzęgła już jest znacząco wyeksploatowana, z resztą docisk też już ma podcięcia na łapkach - tyle mogę powiedzieć z doświadczenia po swoim samochodzie, bo 2 tygodnie temu wymieniałem sprzęgło. Jeśli chodzi o dwumas, który mógłby być w stanie bardzo dobrym i mając na uwadze koszty tylko jego, to pewnie bym wziął, ale na to sprzęgło już bym się nie połaszczył.

[Reklama]

[KSzm90]

Witam wszystkich ponownie. Udało mi się znaleźć uczciwego mechanika, który najpierw rozebrał i ocenił co jest nie tak, a dopiero potem wziął się za wyliczanie co trzeba naprawić. Co się okazało. Padła tarcza i docisk, które są w takim stanie, że nie da się ich nawet regenerować. Natomiast koło dwumasowe jest mocno zużyte ale jeszcze w teorii by mogło zostać (w praktyce też wymieniam). Z racji, że za pół roku wyjeżdżam za granice i auto będę wtedy sprzedawał, to uznałem, że nie będę się ładował w koszta i zamówiłem używane części w całkiem niezłym stanie (nie te, do których link wrzucałem w poprzednim poście). Przez tych kilka miesięcy powinny pojeździć, szczególnie, że głownie czekać mnie będą trasy, a nie stanie w korkach w mieście. Jak wszystko będzie już poskładane do kupy to się odezwę jeszcze i opiszę czy zabiegi te pomogły W każdym razie mam nadzieję, że przyda się ten wątek komuś, kto będzie zmagał się z podobnymi objawami.

[jareq08]

No to dobrze ,ze poradziles sobie z problemem. Nie dziw się ,ze mechanicy nie chcą się bawić "półsrodkami". Sam nim jestem , wiec tez bym chciał .ze jak cos się naprawia ,zeby np. po tygodniu się nie rozleciało.A jak ktos bierze kasę za robotę ,to i automatycznie "wystawia gwarancję", bo moze gosc przegrac w sądzie proces z klientem.Kiedys mialem przypadek robiąc w serwisie, klient po wyjezdzie z warsztatu miał powazny wypadek drogowy, pożniej sledztwo , auto do ekspertyzy. Cale szczescie ,ze wszystkie czesci zawieszenia i hamulców były nowe i mialy atest.Bo moglem siedziec w [cenzura] do dziś, gdyby cos nie zagrało wtedy(licho nie spi), pozdrawiam.
_________________
Nie ma jak fiat, ciagle jest ...robota!