( Fiat Marea ) czy warto kupić ???

[pipstung]

Witam

Noszę się z zamiarem kupna marei w dieslu kombi. Proszę o poradę czy warto się tym autem zainteresować.

http://otomoto.pl/fiat-marea-1-9-jtd-elx-C15666405.html

pozdrawiam
_________________
mario

[Pasoń Edward]

Witam problemów tego silnika nie znam chcę tylko uczulić na rdzę,miałem Punto(orginalny Włoch) mam Maryśkę z (Holandii).Problem sie powtarza bo o ile części mechaniczne naprawisz o tyle spawanie łatkowanie to już nie to.rdza nie pojawia sie na zewnątrz tylko ostro atakuje podwozie,ja miałem 2 dziury na pięść,załatałem ale przy naprawie,wydechu i układu kierowniczego dokładnie obejrzałem podłoge i jest to nie do uratowania.Na łączeniu progów z podłogą,pod siedzeniami łączenie blach-konserwacja sie trzyma a pod nia nie ciekawie,rdze mam dosłownie tam gdzie tylko spojrzę.

[hassassin]

Tu się z przedmówcą zgodzę (w sprawie rdzy podwozia), ale nie do końca. Dziwi to, że Marea była ocynkowana z góry, ale nie z dołu. Jednak nie zmienia to faktu, że nazbyt przerażająco kolego to przedstawił. Fakt, że zbyt często pod spód nie zaglądał można na dwa sposoby zrozumieć:
Po pierwsze, nie zagląda tam za często, bo samochód mało się psuje?
Po drugie, nie zagląda tam za często, bo nie dba o samochód?
Jak kolwiek by na to nie spojrzeć, mianownik jest ten sam, czyli żeby cieszyć się bezproblemową jazdą, trzeba od czasu do czasu do (i pod)
samochodu zajrzeć. A jak się zakonserwuje podłogę i zrobi się to dobrze, to problem zniknie na kilka lat i mogę to potwierdzić autopsją, a nie tylko "ze słyszenia".
Co do silnika, nie podpowiem, czy to dobre rozwiązanie. Zależy to od tego ile jeździsz, jak dużo, a nie chcesz gazu, to diesla,ale jeśli mało, to po kiego grzyba Ci diesel?
Z awaryjnością też różnie bywa. W aucie używanym nie ma znaczenia silnik, ale stan ogólny. Dla przykładu:
Mam fiata z `97, to był mój pierwszy samochód, był to silnik 1.6 16V, Nie psuł się, poza paroma drobnymi sprawami, w końcu przekroczył czterysta tysięcy kilometrów i wciąż jeździ na pełnym syntetyku. Na tle innych marek jakie w tym czasie miałem, marea okazywała się niezawodna, dlatego postanowiłem kupić drugą. Specjalnie pojechałem do Belgii, skąd kupiłem mareę, prywatnie od ludzi. Miała przejechane 88000km i na tle mojej wyglądała jak z salonu. Różnica była także w jeździe. Sztywna belgijska marea świetnie się prowadziła, polska z salonu była "rozhuśtana" niczym francuz. Jednak po pewnym czasie nowa marea zaczęła się mocno sypać, dlaczego? Bo jak na auto 12letnie 88tys km, to mały przebieg (i poprzedni właściciel nie używał wyższych obrotów jak 2000/2300, bo miałem pewne kłopoty z przekroczeniem tychże obrotów na większości biegów), więc kiedy wszystko zaczęło pracować na wyższych obrotach to zaczęło się i sypać. Dlatego nie dziwił fakt, że nad morze na urlop, pewniej się czułem w starej mareii niż w tej nowszej.
Do czego zmierzam? Do tego, że nie ma znaczenia co wybierzesz, ważne aby było to w stanie odpowiadającym swoim latom. Zbyt mało używany samochód zaczął się psuć (kiedy zaczął "normalnie" jeździć), zbyt wyeksploatowany też zacznie się psuć (i to teraz zaczyna dręczyć moją pierwszą marysię ). każde auto ma swoje wady, nie ma auta idealnego, ważne aby mądrze kupić. I takiego trafnego wyboru z całego serca Ci życzę.