( Fiat 126 & Bis ) Awaria zgrzyt pod klapą silnika kontrolka samochód nie gaśni

[Gkkm]

Witam. Mam drugiego maluszka w swoim życiu, oba z tych samych roczników 1991 700tka. Chciałem nabyc 600tki lub 650tke z poprzednich lat, no ale 3 osoby mnie ubiegły, chociaż oglądałem autka.
Kupiłem go w celu przywrócenia do swoich lat świetności, poza tym mam duży sentyment do tych samochodów. Maluszkiem przy okazji dojeżdżam do pracy (20 km w jedną strone). Przez ostatni tydzień wiernie mi służył, niestety dzisiaj jak wracałem wieczorem - usłyszałem dziwne zgrzyty dochodzące z tyłu pod klapą silnika, zapaliła się czerwona kontrolka akumulatora podczas jazdy, nie ciekawy zapach i lekki dym z klapy,
silnik zaczął głośniej pracowac, podczas ruszania - dodawania gazu słyszalny jest zgrzyt, podobny do tego jak się dodaje gaz na wysokim biegu. Nie mogłem go wyłączyc z kluczyka, po przekreceniu kluczyka i próbie zgaszenia, silnik dalej pracował (ksztusił się lekko, ale pracował) mimo, że były wyłączone kontrolki, po kolejnej próbie - to samo. Żeby zgasł silnik wrzuciłem bieg i puściłem sprzęgło, a wszystko się zaczęło od południa, kiedy jechałem w dużej ulewie i przestały mi działac wycieraczki,
od początku kiedy go kupiłem działały elegancko, do tego wskazówka paliwa nie działa, ani nie pali się kontrolka, wskazówka na dnie
Nie wiem co się dzieje, z poprzednim białym maluszkiem, nie miałem aż tyle problemów po paru dniach.
Fakt, że maluszek nie wiele kosztował, może mechanicznie nie jest już w najlepszym stanie (ma przebieg 120tys.. :/) ale kupowałem go ze względu na dobry stan blacharki, (1991 te roczniki ponoc mają lepszą blacharke jak na pozostałe) Co robic? Co to może byc? Szczotki, rozrusznik, alternator? nie chce się pozbywac malczanka, bo bardzo fajnie mi się nim jeździło, 1,5 h dziennie mogłem posłuchac w środku naprawdę pięknych dźwięków silnika jak i skrzyni biegów, teraz znowu będzie
trzeba jeździc z busiarzammi... Silnik nie chodzi w nim dobrze, pewnie z związku z tym, że mój malczan miał ciężkiego, młodego poprzedniego właściciela, który go jeszcze bardziej dojechał i obił lekko prawą stronę, jest wiele do zrobienia przy nim i wiele poprawek, ale autko ma potencjał ze względu na znikome ślady rdzy, chociaż mechanicznie jest tak sobie,
chcę je uratowac, bo szkoda mi tych aut - jest ich coraz mniej na ulicach :/
Bardzo proszę o pomoc - Łukasz

[Keram2504]

Najprawdopodobniej siadł alternator. Bez pomiarów trudno coś zdiagnozować.
Czy po tym wszystkim odpala bez zarzutów?
Może pękł pasek a Ty go przegrzałeś?
Może tylko zatarły się łożyska w alternatorze a dym był ze ślizgającego się paska?
Bez dokonania sekcji zwłok trudno coś powiedzieć, możemy tylko gdybać.

[Keram2504]

Wyciągnij i sprawdź rozrusznik i wieniec koła zamachowego. Mógł wskoczyć będix i trochę na nim się przejechałeś.