( Fiat Multipla ) Moja piękna brzydula

[kborowiec]

Po 126p, CC i dwóch Uno to mój kolejny Fiat. Mam wersję sprzed liftingu, która dla większości jest brzydsza, ale ma swój niepowtarzalny urok, którego nowszej wersji brak.
Oczywiście właściciel Fiata musi być przygotowany na częste wizyty w serwisie, tym bardziej w przypadku samochodu tak dobrze wyposażonego jak Multipla. Z nawiązką tą niedogodność rekompensuje jej cena, komfort i pojemność wnętrza oraz niskie spalanie (JTD 6-6,5 l).
Pierwotnie miałem kupić Hondę Jazz lub Audi A2, jednak były one o 30-50% droższe i dziś nie żałuję wyboru, bo tamte auta nie oferowały sześciu niezależnych siedzeń z możliwością regulacji pochylenia oparcia, takiej przestrzeni na nogi i nad głową, możliwości przewozu roweru (Fiat podaje, że nawet dwóch po wymontowaniu siedzeń i w specjalnym uchwycie) wewnątrz i czworga pasażerów, czy wygodnego spędzenia nocy w samochodzie (dzięki płaskiej podłodze).
A poza tym doskonała widoczność (świetne lusterka wsteczne), niewielka długość pozwalająca się wcisnąć w luki na parkingu.
Wady to małe schowki we wnętrzu, usterkowość, duża szerokość auta (czasem trudno minąć się na wąskich drogach z innym samochodem) i dość duży promień zawracania.
Dziś wsiadając do innych samochodów czuję się jak w ciasnej piwnicy (nawet w Mercedesie B klasy), bo są ciasne w środku, i mają małe i wysoko umieszczone szybki.

[marea novitec]

racja !

[ujtik]

Ja dzisiaj zapakowałem 3 normalne rowery i 4 pasażerów. Bez odkręcania kół czy czegoś w tym stylu.

[ar2r_w]

No to koledzy, tak szczerze- kupić nie kupić, wolałbym jeżdzić tam gdzie chcę, a nie do warsztatu. Jeśli kupić to diesla czy benzynkę? Który mniej awaryjny?
Pozdrawiam

[marklex]

Mam dieselka i o awaryjności nie mogę sie wypowiadać bo tak jak już wspomniałem na innym temacie, prócz standardowych wymian nie mam z nią żadnych problemów. Jedyne co chciałbym zrobić to kilka wgniotek (chyba parkingowych bo ciągle ich przybywa) ale już w airconstruction.pl powiedzieli mi, że to będzie niby naprawa samochodu po gradobiciu czyli bez konieczności lakierowania. Pokazywali mi na czym to polega i wydaje się że rzeczywiście będę miał auto jak nowe za połowę kwoty jaką trzeba by zapłacić za lakiernika.
Ogólnie jak ze wszystkimi samochodami, jak trafisz na dobry egzemplarz to pojeździsz.

[Reklama]