Fiat

ogłoszeniaceny używanychwiadomościdealerzyforumczęścioponyksiążkilinkitapetyopiniedekoder VIN
  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Regulamin    Grupy    Czat    Rejestracja 
  Profil    Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości    Zaloguj    iboi - ogłoszenia

( Fiat Palio & Fiat Siena ) Fiat Siena 1,4 l EL czyli "plusy dodatnie i plusy ujemne"



 
postów na stronie: 10 20 50
   Forum FIAT Forum Strona Główna -> ( Fiat Palio & Fiat Siena ) Oceń swoje auto - opinie i testy użytkowników
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zajączek

Stały Bywalec



Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 150
Skąd jesteś (miejscowość / region): woj. łódzkie
Posiadane auto: Fiat Siena 1,4 EL + LPG
Piwa: 0/0
Wysłany: Nie 07 Mar 2010, 22:55
Temat postu:

Fiat Siena 1,4 l EL czyli "plusy dodatnie i plusy ujemne"


Fiat Siena 1,4 l wersja EL.

Wersja jak najbardziej podstawowa, przed liftingiem, bez wspomagania, elektrycznych szyb, ABS-u itp, a z "bajerów" miała tylko auto alarm FOX i breloczek przy kluczach Wink

"Opowiem Wam moją historię..."

Dokładnie 3 lata temu stałem się właścicielem tego samochodu, mogę więc już pokusić się o kilka subiektywnych uwag na jego temat.
Auto kupiłem w komisie od pierwszego właściciela, było w stanie technicznym "opłakanym", po 2-letnim pobycie w owym komisie. Przegniłe liście na podszybiu, pod klapą bagażnika, miejscami obrośnięte było mchem, brudne i zaniedbane, Siena stała na "kapciach", ale tylko z zewnątrz widok był taki przykry. Wewnątrz stan na "minus bardzo dobry". Na "bajerach" mi nie zależało, wyszedłem z założenia że w starym aucie nie popsuje się tylko to czego na pewno tam na pewno nie ma.
Przebieg auta był nieokreślony, powód: awaria licznika kilometrów który zatrzymał się na 90 100 km. Ale myślę że to nie awaria licznika spowodowała oddanie tego auta do komisu, Siena pomimo tej usterki mogła być dalej eksploatowana. Książki serwisowej było oczywiście brak, "zginęła".
Brak akumulatora, "łyse opony" na dodatek każda z innej parafii (ale felgi oryginalne FIAT), zablokowany hamulec z przodu, brak hamulca postojowego, zatarty alternator to były pierwsze "boje" jeszcze w komisie. Przednia szyba z logo "FIAT Pilkington", nieoryginalna, była więc wymieniana, ale powód wymiany nie był właścicielowi komisu znany. Auto nie nosiło jednak oznak napraw blacharskich, do tej pory zresztą nic niepokojącego nie ujawniło.

Nikt Jej nie chciał więc widocznie musiało paść na mnie. No to i padło, cóż, taki mój los...

Cena wyjściowa była niska (i jeszcze dodatkowo otrzymałem spory upust) co w pełni rekompensowało wstępne nakłady na uruchomienie auta i przywrócenie go do ruchu.
Na szczęście "wóz techniczny" pozwolił na doprowadzenia auta do domu.
Kompletne koła z "zimówkami" (w końcu był to początek marca) i akumulator zostały mi z poprzedniego samochodu więc nie musiałem w nie na razie inwestować.
Następnego dnia na tapecie był układ hamulcowy, przód: nowe tarcze, klocki i reperaturki zacisków (czyli wszystkie elementy gumowe), w tyle: przetoczyłem bębny, wymieniłem szczęki, cylinderki, nowy płyn hamulcowy. Zszedł na tym cały dzień. Przy okazji namierzyłem pękniętą sprężynę na tyle. Tę wymieniono mi miesiąc później w serwisie na sprężynę z Palio po małe przeróbce. W warsztacie zajmującym się elektromechaniką założono mi nowy alternator z roczną gwarancją, koszt 400 zł, ale w tej cenie był też przegląd rozrusznika, do wymiany były tulejki i szczotki.
Następnego dnia auto myjnia, wybrałem "ręczną" świadom tego że postój pod "chmurką" przez dwa lata nie wpłynął pozytywnie na stan nadwozia. Nie pomyliłem się, ale udało się auto doprowadzić do stanu wizualnego dobrego.
W pierwszym tygodniu posiadania auta założyłem też instalację gazową, koszt był pomniejszony o zbiornik LPG i parownik który posiadałem więc nie było aż tak tragicznie. Z tym że prawidłowa regulacja instalacji była nieco długotrwała, auto gasło przy dojeżdżaniu do skrzyżowań, zużywało dużo gazu, nie obyło się więc bez kilku cotygodniowych wizyt (na szczęście "gwarancyjnych") w warsztacie, na początek musiałem zmienić świece (na NGK), przewody (Magnetti-Marelli), filtr powietrza (Filtron). Nie pomogło, więc zaczęło się "grzebanie" które mogło by być tematem dla scenariusza niezłej komedii.
Ale powoli udało się przezwyciężyć wszystkie trudności natury technicznej i do tej pory (odpukać w niemalowane) pracuje ona bez zastrzeżeń. Nie wymieniłem nawet filtru do gazu, nic się złego nie dzieje nie widzę powodu by to psuć. Pod koniec wiosny kupiłem komplet opon letnich, w Sienie zamiast na oponach 175/65/14 jeżdżę na 165/70/14, ale sprawują się dobrze. Jesienią ubiegłego roku kupiłem na przednią oś wielosezonowe opony i jakoś przejeździłem tę groźną tegoroczną zimę. Dobrze prowadziły się w śniegu, jesienią nie wyły przy 110-120 km/h, zobaczę jak będą spisywać się latem.

Przed wyjazdem na pierwsze wakacje Sieną zmieniłem w serwisie kompletny rozrząd, oleje i płyny.
Warto napisać nieco więcej o rozrządzie, w warsztacie w którym go zakładano zażyczono sobie zakupu "ich rozrządu", inaczej nie dali by "pełnej gwarancji" na jego wymianę. Wymieniono na 100% wszystkie elementy, ale zamiast deklarowanych 120 000 km udało mi się przejechać tylko 45 000 km.
A od wakacji 2007 roku zacząłem Sieną jeździć w nieco dłuższe przejażdżki, jesienią została przeprowadzona konserwacja nadwozia w warsztacie specjalizującym się w tym zakresie, koszt 150 zł ze wszystkimi specyfikami. Wiosną następnego roku musiałem wymienić "wyjące" łożysko w przednim kole. Wystąpiły problemy z termostatem i włącznikiem termicznym wentylatora chłodnicy, potrafił on załączyć wentylator na wyłączonym już silniku przy wychodzeniu z auta gdy zamykałem nieco energiczniej drzwi kierowcy. Więc dokonałem jego wymiany. Wymieniłem też zestaw liczników zakupiony na Allegro żeby wreszcie mieć wskazania przejechanej drogi. A jak już kupowałem to wybrałem taki z obrotomierzem.

Siena w porównaniu do poprzedniego auta którym był Fiat Tipo 1,6 wypada "blado".

Pomijam już przyspieszenie, maksymalną prędkość, "odejście " auta przy przyspieszaniu. Siena źle trzyma się drogi na zakrętach, powiedział bym nawet że bardzo źle, wyprzedzając samochód ciężarowy zawsze spodziewam się mocniejszego uderzenia "wiatru", na otwartych przestrzeniach przy silnym wietrze niestety też "buja", a że tych ostatnio w Polsce nie brakuje więc zdejmuję nogę z gazu wyjeżdżając z dużych kompleksów leśnych. A zawieszenie (kontrolowane choćby na ostatnim przeglądzie) jest w porządku, amortyzatory też są w stanie więcej niż dobrym.
Tipo trzymało się w podobnych warunkach drogi niczym przyklejone do asfaltu.

Na plus dla Sieny zaliczyć można "ogromny" bagażnik, na minus brak możliwości złożenia siedzeń, tutaj Tipo było górą. Miło się Sieną podróżuje w 4 osoby, w 5 (plus załadowany bagażnik) jest już nieco ciasno siedzącym w tyle, a jeśli są to osoby wysokie dodatkowo czuję się kolana siedzących z tyłu na swoich plecach. Silnik odczuwa takie dodatkowe obciążenie pojazdu, robi się już "mułowaty" nawet przy mocniejszym wciskani pedału gazu. Brakuje mi też na poszyciu wewnętrznym drzwi podłokietnika, opieram w czasie jazdy lewy łokieć o drzwi, czegoś mi tam brakuje, zapewne tego co było w Tipo. Fotele przednie w obu modelach są dość porównywalne, da się w nich wysiedzieć kilka godzin jazdy.
Ogrzewanie i wentylacja w Sienie jest bardzo dobra, przy sprawnym termostacie i prawidłowym odpowietrzeniu układu chłodzenia (nieodpowietrzony układ to niemiłe bulgotanie wody po stronie pasażera z przodu) auto nawet zimą szybko się nagrzewa, nawiew na szybę jest jest bardzo dobry, nie ma problemów z zaparowanymi szybami. Wentylator jest bardzo wydajny, niestety choć przełącznik zdarza się że ustawia się w pozycji pośredniej i trzeba go czasem poprawiać. Mikser powietrza ma czytelne i proste wybory nadmuchu wewnątrz pojazdu.

Po około 45 000 km w grudniu 2008 nastąpiła niespodziewana awaria, w czasie jazdy nagle zgasł silnik i nie udało się go już uruchomić. Na szczęście było to w miejscu w którym mieszkam. Auto zaholowane zostało do warsztatu, diagnoza nie była miła, wycięte kilkanaście zębów z paska rozrządu, pogięte 7 zaworów głowicy. W efekcie kompletny remont głowicy, założenie nowego kompletnego rozrządu (oczywiście taki który polecał serwis), wymiana olejów i filtrów. Wg instrukcji producenta wymiana paska rozrządu powinna nastąpić po 120 000 km, wg mnie jest to dużo, planowałem wymianę przy 70 000 a tu taka "niespodzianka".
Koszt 1000 zł, gwarancja 6 miesięcy bez limitu kilometrów.
Niestety po 8-miu miesiącach od remontu głowicy (koniec lipca 2009) i wymiany rozrządu (tj po ok 10 000 przejechanych kilometrów) silnik znowu zgasł w czasie jazdy. Pękł pasek rozrządu, powkręcał się w napinacz, z zewnątrz paska był wypiłowany na szerokości ok. 5 mm rowek, prawdopodobnie nastąpiło zatarcie łożyska napinacza i został on zepchnięty z kół. Na szczęście udało mi się wrócić z wakacji a awaria znowu przytrafiła się na miejscu. Niestety okres gwarancji minął i musiałem "szarpnąć się" za kieszeń. Koszt naprawy 800 zł. Założony nowy kompletny rozrząd, dużo lepszej firmy, poprosiłem też o gwarancje na owe części, wymieniony został też pasek alternatora i po ok. 15 000 km jest dalej wszystko OK. Przed zimą wymieniłem oba tłumiki, wymieniłem akumulator na nową Centrę, ta niestety ma taką "zaletę" że zimą przy temperaturze poniżej ok. -20 C nawet raz nie zakręci wałem silnika, ale bez żadnego doładowania, podpinania kabli rozruchowych przy temperaturze ok -10 C "ożywa". Ale może w przyszłym zimowym sezonie będę się zastanawiał co z tym fantem zrobić, bo jest jeszcze gwarancja a mrozy mam nadzieje minęły. W tym wypadku nie winię Sieny, winny jest tu akumulator.
Na dniach zostało w zaprzyjaźnionym warsztacie wymienione kompletne sprzęgło LUK-a bo były już problemy z wysprzęglaniem, coś lekko zgrzytało w skrzyni przy przełączaniu biegów, zaczęło też mocniej szumieć łożysko oporowe. Teraz jest jak w bajce.
W zeszłym roku zmieniłem klocki z przodu a wiosną tego roku prawdopodobnie czeka mnie wymiana bębnów hamulcowych w tyle, drugi raz wytoczyć się ich raczej nie da.

W 3 lata przejechałem przeszło 70 000 kilometrów, w trasie (odpukać w niemalowane) nie spotkała mnie żadna przykra niespodzianka ze strony auta. Muszę to Sienie zaliczyć na plus.
Gdyby nie tegoroczna zima złego słowa nie powiedział bym na uruchamianie zimnego silnika, ale w tym temacie problem leży wyłącznie po stronie akumulatora.
W trasie obciążone auto (4 osoby plus bagaż) pali ok 8,3 l (najniższe zanotowane zużycie gazu tydzień temu) do 10, 5 l (najwyższe jesienią zeszłego roku) gazu, głównym powodem jest tutaj sam gaz. W zasadzie nie tankuję "tam gdzie najtaniej", ale od czasu do czasu zdarza mi się popełnić takie doświadczenie, chyba tylko po to żeby dalej tankować się tam gdzie zawsze. Średnio przyjmuję że Siena zużywa w trasie 9,5 litra LPG na 100 kilometrów. W dzisiejszej niedzielnej trasie (395 km) wyniosło ono 8,9 l LPG /100 km.
W jeździe miejskiej i zimą nie wiem ile Siena pali bo nawet nie chcę się niepotrzebnie stresować. W każdym razie na pewno dużo. Dodatkowo co kwartał kupuję ok 5 - 7 litrów benzyny z której uruchamiany jest zimny silnik.

Na obecnych świecach NGK przejechałem (aż wstyd przyznać) owe 75 000, latem przyjdzie mi je wymienić ale chyba odłożę je gdzieś "na zaś".
Pojawiło się niestety kilka rdzawych wyprysków w tyle przy nadkolach w tyle, coś z tym fantem też będę musiał zrobić, a zapewne zrobi to blacharz bo nie obejdzie się bez wycięcia wadliwych elementów.
Silnik pomimo przebiegu szacowanego przeze mnie na ok 200 000 km nie jest w najgorszym stanie, w miarę dynamiczny, na 15 000 jestem jednak zmuszony dolać przeszło litr oleju pomiędzy wymianami.
Ale zadowala się on Lotosem semi-syntetic 10W/40 który nie drenuje za bardzo kieszeni. Nie wiem na jakim oleju wcześniej eksploatowano Sienę, ale chyba na nie najlepszym, gdy ją kupowałem olej na bagnecie był czarny jak smoła, teraz po przebiegu 15 000 km ledwo ma zmienioną barwę.
Z układem kierowniczym pomimo braku wspomagania daję sobie radę (w przeciwieństwie do mojej córki, która przywaliła w krzaki i krawężnik), nie odczuwam tu dyskomfortu, kierownicą kręci się w czasie manewrów lekko, w czasie jazdy auto utrzymuje kierunek, przy hamowaniu nie ściąga, opony z przodu zużywają się równomiernie. Tym niemniej chyba jesienią końcówki drążków zostaną wymienione a auto pojedzie na sprawdzenie zbieżności. Bo chyba na to będzie już właściwy czas bo nic tu nie wymieniałem do tej pory. Kilka tygodni temu zaczęła zacierać się klamka zewnętrzna od strony kierowcy, wiem, wystarczy ją rozebrać, wyczyścić i przesmarować, ale póki co po otwarciu muszę dopychać ją ręcznie przed wejściem do auta. Od czasu do czasu , bez powodu blokuje się pas bezpieczeństwa kierowcy, odblokowuje się zwykle po kilku - kilkunastu minutach jazdy i wtedy można dopiero go zapiąć. Gdy zrobi się nieco cieplej mam zamiar założyć zegarek od Fiata Uno, podłączenie mam nadzieje pomimo braku stosownej wiązki nie będzie zbyt trudne.


Generalnie przez 3 lata Siena dostarczyła mi wrażeń (i wydatków) których nie miałem z Tipo. Tam najpoważniejszą usterką było spalenie dwóch diód w alternatorze (dodatkowo wymiana regulatora, łożysk i paska klinowego) pęknięcie dwururki w układzie wydechowym i jakieś zatarcie jednego zacisku z przodu. Kupiłem Tipo po wymianie rozrządu, zrobiłem ok 100 000 km i go nigdy nie zmieniałem. Komfort jazdy był dużo większy, auto trzymało się świetnie drogi, spalanie było na podobnym poziomie. Bagażnik w porównaniu do Sieny był jednak "mikroskopijny", dodatkowo pomniejszony o butlę instalacji LPG. Tipo nie było idealne, o nie, po kolei psuły się kasety w drzwiach centralnego zamka, popsuły się elektryczne szyby, zmuszony byłem zakupić na szrocie elementy od wersji manualnej i je wymienić. Plus jeszcze kilka usterek o których nie ma co tutaj pisać.
Tym niemniej planuję Sieną pojeździć jeszcze dłuższy okres czasu, przed wakacjami czeka Sienę montaż haka holowniczego i jakoś musimy się razem jeszcze pomęczyć. Ale na pewno nie kupię Albei.

Przed podjęciem decyzji o zakupie śledziłem opinie o Sienie, przeważały niezbyt pochlebne, pękające alternatory, zrywające się przez okresem wymiany paski rozrządu, odpryski na masce i rdzewiejące nadkola to główne wady opisywane w internetowych opiniach. Po mimo to podjąłem decyzję o jej zakupie. Gdyby nie dwukrotne awarie paska rozrządu było by to wszystko "do strawienia".

Siena to taka moja nieodwzajemniona miłość, ja Ją kocham, a Ona mnie niestety nie.
_________________
Fiat Siena 1,4 "Biała Hiena"
z LPG na pokładzie
Powrót do góry
pablo7602

Przyjaciel Portalu



Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 251
Skąd jesteś (miejscowość / region): Kraków - Azory
Posiadane auto: Fiat Brava 1,6 16V + LPG
Piwa: 3/2
Wysłany: Pon 08 Mar 2010, 07:14
Temat postu:

Re: ( Fiat Palio & Fiat Siena ) Fiat Siena 1,4 l EL czyli "plusy dodatnie i plusy ujemne"


W każdym razie na pewno dużo. Dodatkowo co kwartał kupuję ok 5 - 7 litrów benzyny z której uruchamiany jest zimny silnik.

Nie szkoda Ci silnika odpalanego na LPG? Ja co miesiąc leje benzyny za 100 (około 25 litrów) i zawsze startuje na benzynie a po jakiś 2 -3 km przełączam na gaz.
Spokojnie mi te 25 litrów starcza. raz mi wyszło, że na 25 litrach Pb zrobilem 1000 km Twisted Evil
Powrót do góry
zajączek

Stały Bywalec



Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 150
Skąd jesteś (miejscowość / region): woj. łódzkie
Posiadane auto: Fiat Siena 1,4 EL + LPG
Piwa: 0/0
Wysłany: Pon 02 Lip 2012, 13:05
Temat postu:

Re: ( Fiat Palio & Fiat Siena ) Fiat Siena 1,4 l EL czyli "plusy dodatnie i plusy ujemne"


Dwa lata od pierwszego postu szybko minęły.
Na liczniku mojej Sieny przybyło 55 kkm.
Postanowiłem ten okres tak na szybko podsumować.
Haka holowniczego nie założyłem, zakupiłem za to bagażnik dachowy do przewożenia rowerów. Reklamacji na akumulator mi nie uznano, ale wymieniono elektrolit i solidnie go naładowano (bez obciążania mnie kosztami!) i "kręcił" jak wściekły Wink
Ale zacznijmy od początku, tym czasie padł mi już drugi raz alternator, oczywiście pękła obudowa, drugi raz. Naprawa przeprowadzona w zakładzie elektomechanicznym, "gratis" urwali mocowanie parownika, ale alternator zrobili perfekcyjnie. Z parownikiem sam musiałem sobie poradzić. W zakładzie naprawczym uszczelniono obydwie półosie (co prawda wyciek by tylko z jednej) przy skrzyni biegów wymieniając kompletne manszety, wymieniono też olej przekładniowy na nowy, a raczej resztki oleju Wink
Zimą pękła linka sprzęgła, uwierzyłem forumowym opisom że wymiana jej jest prosta i męczyłem się niepotrzebnie pod blokiem zamiast zaholować Sienę na garaż Wink
Po zimie ubiegłego roku konieczna była naprawa blacharska połączona z konserwacją nadwozia.
Nadwozie straciło progi i jeden błotnik (prawy przód), lewy udało się pospawać, w tylne błotniki wstawione zostały "reperaturki", było drogo...
Ale na przegląd techniczny Siena pojechała piękna niczym panna młoda do ślubu Wink
Z tanich napraw to drobne problemy z blokowaniem przednich zacisków hamulcowych, po wymianie uszczelnień wszystko jest do tej pory w porządku. A przy okazji wymieniłem klocki hamulcowe. I tak raz na pół roku pali się żarówka H4 co podobno często się zdarza. Raz zmieniłem też świece zapłonowe, teraz są jakieś dwuelektrodowe NGK po 12 zł sztuka.
Jesienią ubiegłego roku zastrajkował termostat, jako że miało się na zimę dokonałem jego wymiany na nowy. Dzięki temu było całą zimę w środku ciepło. Przed zimą przednie opony poszły na tył, a tylne felgi "awansowały" na przednie i zaprzyjaźniły się z nowymi wielosezonowymi Navigatorami 2 z Dębicy. Przyjaźń trwa w najlepsze Wink
Zimę przejeździła Siena bez większych problemów z uruchamianiem na mrozie, to jej duży plus, może pomogło dwudniowe odsiarczanie trzyletniego już akumulatora? W każdym razie obyło się bez używania kabli rozruchowych lub bieganiem z bateria do domu.
Wiosną na przeglądzie technicznym okazało się że wymieniana dwa lata wcześniej jedna z końcówek drążka kierowniczego (prawa) wymaga powtórnej wymiany. Więc wymieniłem powtórnie i udałem się na regulacje zbieżności kół przednich. Koszt tak do 100 zł, końcówka i regulacja, bo wymieniłem ją sam.
Miesiąc temu chłodnica sporym wyciekiem zakomunikowała mi potrzebę wymiany na jakiś tani zamiennik. Więc użyłem taniego zamiennika i zaoszczędziłem na kosztach bawiąc się w mechanika.
Zużycie LPG średnio 11-11,5 l/100 km jest według mnie dość duże, ale jestem już umówiony na regulację instalacji w tym tygodniu, kto wie czy nie spotka mnie "przykrość" w postaci zakupu nowego parownika. Stary ma już za sobą duży przebieg.
Oczywiście w przewidzianym terminie wymieniam filtry i olej silnikowy na nowy.
Od czasu do czasu przy kontroli poziomu oleju silnikowego występuje potrzeba jego uzupełnienia. Ale olej mineralny zbyt drogi nie jest, to go cierpliwie dolewam.
Zbliża się też milowymi krokami wymiana rozrządu silnika.
Ech ta niewdzięczna Hiena... Wink
_________________
Fiat Siena 1,4 "Biała Hiena"
z LPG na pokładzie
Powrót do góry
yacub10

Auto Maniak



Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 765
Skąd jesteś (miejscowość / region): Sosnowiec
Posiadane auto: Fiat Siena 1,6HL+LPG(BLOS), GP
Piwa: 30/16
Wysłany: Wto 03 Lip 2012, 10:57
Temat postu:

Re: ( Fiat Palio & Fiat Siena ) Fiat Siena 1,4 l EL czyli "plusy dodatnie i plusy ujemne"


a jaki przebieg zrobiłtwoj parownik ze chcesz go wymieniac ??

ja na swoim zrobiłem prawie 120kkm i nadal łądnie działa
_________________
Czerwona Siena 1,6HL + gaz (blos) daje rade Smile, GP estiva B&M exotica
Powrót do góry
zajączek

Stały Bywalec



Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 150
Skąd jesteś (miejscowość / region): woj. łódzkie
Posiadane auto: Fiat Siena 1,4 EL + LPG
Piwa: 0/0
Wysłany: Pon 16 Lip 2012, 18:17
Temat postu:

Re: ( Fiat Palio & Fiat Siena ) Fiat Siena 1,4 l EL czyli "plusy dodatnie i plusy ujemne"


Parownik udało się wyregulować.
_________________
Fiat Siena 1,4 "Biała Hiena"
z LPG na pokładzie
Powrót do góry
Reklama








Wysłany: Pon 16 Lip 2012, 18:17
Temat postu:

reklama


Powrót do góry
balonik_ja

Czytelnik



Dołączył: 23 Lip 2012
Posty: 1
Skąd jesteś (miejscowość / region): Mrągowo
Posiadane auto: Fiat Siena 1,4 EL 1997 r.
Piwa: 0/0
Wysłany: Pon 23 Lip 2012, 12:36
Temat postu:

Re: ( Fiat Palio & Fiat Siena ) Fiat Siena 1,4 l EL czyli "plusy dodatnie i plusy ujemne"


Na jakich podzespołach masz instalację LPG? Możesz coś polecić lub odradzić do tego silnika?
Uruchamiasz Sienę na benzynie czy od razu LPG?
Powrót do góry
gadu-gadu
zajączek

Stały Bywalec



Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 150
Skąd jesteś (miejscowość / region): woj. łódzkie
Posiadane auto: Fiat Siena 1,4 EL + LPG
Piwa: 0/0
Wysłany: Sob 28 Lip 2012, 23:41
Temat postu:

Re: ( Fiat Palio & Fiat Siena ) Fiat Siena 1,4 l EL czyli "plusy dodatnie i plusy ujemne"


balonik_ja napisał:
Na jakich podzespołach masz instalację LPG? Możesz coś polecić lub odradzić do tego silnika?
Uruchamiasz Sienę na benzynie czy od razu LPG?

Uruchamianie jest benzyna/gaz. Nie mam uwag co do pracy tej instalacji.

Pisałem wcześniej o wymianie rozrządu. Nie wiedziałem że zrobię to tak szybko i to w połączeniu z wymianą uszczelki pod głowicą.
Koszt materiałów: uszczelki, kompletny rozrząd, płyn ok 300 zł.
Tydzień wcześniej zmuszony byłem wymienić szczęki, bębny, komplet sprężynek, samoregulatory w tyle. Też koszt niemały, dobrze że wymieniłem we własnym zakresie więc tylko koszt części.
Przy okazji zmieniłem klocki w przodzie, 45 zł to nie wydatek.
Ostatnio wymieniłem poduszkę amortyzatora, to ta część w której zamontowane jest łożysko. Łożysko zatarte, obracało się ciężko i z dziwnym "grzechotem", dodatkowo rozwarstwiała się guma.
Nowa poduszka była nawet niedroga, tylko 100 zł. Też sam zmieniłem.
Aha, wczoraj chyba ze dwie godziny walczyłem z zardzewiałymi śrubami od lamp oświetlających tablice w tyle. Żarówki spaliły się obydwie, ale żeby je wymienić to szkoda słów.
Koszt 5 zł, a wiec prawdziwa taniocha Very Happy

Żal będzie za rok-dwa oddawać Sienie na złom, tyle wrażeń i doświadczeń mi przysporzyła do tej pory, jak żadne auto wcześniej.
_________________
Fiat Siena 1,4 "Biała Hiena"
z LPG na pokładzie
Powrót do góry
zajączek

Stały Bywalec



Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 150
Skąd jesteś (miejscowość / region): woj. łódzkie
Posiadane auto: Fiat Siena 1,4 EL + LPG
Piwa: 0/0
Wysłany: Sro 26 Cze 2013, 17:48
Temat postu:

Re: ( Fiat Palio & Fiat Siena ) Fiat Siena 1,4 l EL czyli "plusy dodatnie i plusy ujemne"


Już prawie rok minął od ostatniego mojego wpisu w tym temacie. Na liczniku Sienie przybyło dokładnie 20 000 kilometrów.
Co się w tym czasie wydarzyło?
W grudniu ubiegłego roku zmuszony byłem wymienić "parownik", koszt 350 zł. Ale liczyłem się z tym od jakiegoś czasu.
W lutym tego roku kamień spod koła przejeżdżającego z naprzeciwka auta rozbił przednią szybę i 320 zł musiałem z kieszeni wysupłać. Skleić się jej nie dało a przegląd techniczny był na dniach, plus zakup nowej naklejki na szybę...
Marzec, przed przeglądem dwie żarówki do wymiany, więc groszowe sprawy. Pod koniec maja wymiana oleju i filtrów, ale to czynności typowo eksploatacyjne, nie ma więc się nad czym rozwodzić.
W kwietniu o mały włos nie doszło do spalenia instalacji elektrycznej, chłodny poranek - wyłączam silnik po przyjeździe do pracy a wentylator chłodnicy pracuje. Chwilę postałem a on dalej "śmiga", zimno na dworze więc się nieco zaciekawiłem czemu? Podniosłem maskę i poczułem swąd palonego plastyku. Zdjąłem klemę i wypiąłem przewody z włącznika termicznego w chłodnicy, a raczej je wyrwałem i zaizolowałem. Koszt to nowy wtyk kupiony na szrocie i nowy włącznik. Łącznie ok 40 zł, więc też "groszowa" sprawa.
W maju, po zimie nowe pióra wycieraczek, też niewielki koszt.
Czerwiec tego roku, padł akumulator (kupiłem już nowy za 140 zł) i zaraz potem spalił się alternator. To już trzeci alternator w ciągu tych kilku lat eksploatacji, zastanawiam się czy kupować następny.
Nie wiem czy moja Siena w ten właśnie sposób nie wbiła sobie czasem gwoździa do własnej trumny...
_________________
Fiat Siena 1,4 "Biała Hiena"
z LPG na pokładzie
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
   Forum FIAT Forum Strona Główna -> ( Fiat Palio & Fiat Siena ) Oceń swoje auto - opinie i testy użytkowników Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1





 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Popularne dyskusje w dziale: ( Fiat Palio & Fiat Siena ) Oceń swoje auto - opinie i testy użytkowników


FiatTipo

48 900

2021r.

66 000 km

mazowieckie

FiatDoblo

17 900

2010r.

236 914 km

łódzkie

FiatBravo

19 900

2011r.

185 000 km

kujawsko-pomorskie

FiatSeicento

7 000

2000r.

70 000 km

śląskie

FiatDoblo

45 900

2019r.

154 252 km

śląskie





Powered by phpBB © 2001, 2006 phpBB Group



Partnerskie fora dyskusyjne: Mały Fan Klub    Seicento Fanklub    Barchetta Club Polska   



Serwis partnerski portalu www.auto.plSamochody to nasza pasja
Copyright © Profit 2003 - 2024 Created by idealneT and OM System